Piszę notkę chyba z 3 raz ... ehh nie wiem dlaczego mam problem z photoblogiem w telefonie :( Byłam dzisiaj u lekarza który nawet nie chciał mnie zbadać mówi prosto z mostu do mnie że przez badanie nic nie będzie wiadomo i muszę zrobić usg na kasę chorych to 3 tygodnie trzeba czekać a jak prywatnie to na poniedziałek, ale w pracy ciężko dużo listów i wszystkiego i boje się bo cały brzuch mnie boli po pracy może to moja psychika ale .... nie dała mi spokoju ta wizyta i pojechałam do Nowej Soli do przechodni zrobić prywatne usg i co się okazało że jest pęcherzyk wodny umiejscowiony w środku macicy ma wielkość tylko teraz nie wiem ile z tego wszystkiego a dokumenty zostawiłam w samochodzie czy 3 mm czy 3 cm. Podejrzenie wczesna ciąża ale żeby potwierdzić w 200% mam przyjść za tydzień na usg czy urosło. Zrobiłam w domu jeszcze raz test dla pewności i po paru sekundach dwie kreseczki. Umówiłam się do Pani Doktor co pracuje w szpitalu prywatnie na poniedziałek u niej chcę prowadzić ciąże. Dostałam 4 dni zwolnienia na brak miesiączki bo na ciąże to lekarz potrzebował tysiąca potwierdzeń. Jestem dalej w kropce co z pracą. I tak postanowiłam pojechać rano do pracy dać zwolnienie i powiedzieć że jestem w ciąży i jeśli wszystko będzie się dobrze działo to już nie wrócę. Nie wiem sama już co myśleć...