photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 STYCZNIA 2009

;***

Nie wiem czy to mój styl
Nie wiem czy to mój uśmiech
On nie chce nikogo prócz mnie
Już w pół do ósmej
Dzwoni od rana
Od momentu, gdy się z nim rozstałam
Paść na kolana chce
Nie może zasnąć
I zawsze się wkurza, gdy rzucam słuchawką
Znasz swoją wartość
Papa jest twardy
Później w sypialni tylko dostaję klapsy
Kocham jak patrzy chociaż nie robi wyznań
Potrzyma za rękę jak prawdziwy mężczyzna
Ja jak mała dziewczynka się poddaję posłusznie
Jak zawoła to przyjdę
Jak rozkaże to pójdę

                                                                       Jego dłonie sprawiają, że mam dreszcze
                                                                     Jego język sprawia, że jęczę
                                                                   Pozwalam by robił ze mną wszystko
                                                                 Chcę być jego żoną chcę by jego dziwką
                                                               Jego zapach do gorączki rozgrzewa
                                                             Za jego ciało dam się sponiewierać
                                                           Jego słowo i padam na kolana
                                                         Jestem wierną suką mego pana

Wiem, że to jest ten styl
Wiem, że to jest ten uśmiech,
Który sprawia, że mówię ' nie odpuszczę '
Jest w pół do ósmej następnego dnia rano,
Lecz nie pytaj mnie jeszcze jak sie spało
Tracę tożsamość
Jak głodna towaru
Inna dziewczyna obok niego sprawia, że dostaję szału
To jak biała gorączka
I zaczynam się gubić
On ma antidotum w oczach
Odżywia mój umysł
Nie odbiera telefonów
Czasem po za zasięgiem,
Ale wiem, że to tylko po to bym myślała o nim częściej
Więc udaję pretensje, płaczę, krzyczę
Chociaż wiem, że ma mój numer jako pierwszy na liście