Przyznam, że uzależniłam się od tego... Przy nim czułam się jak gwiazda filmów akcji. Ciągła adrenalina, gdy się zjawiał rosło tętno. Dobry raps, imprezy i źli chłopcy - wszystko to co kocham... Sądziłam, że ta bajka potrwa wiecznie, ale bardzo szybko prysła niczym bańka mydlana. Możliwe, że częściowo stało się tak z mojej winy... Należę do tych "trudnych". Zawsze będę robiła to, na co mam ochotę... Nikt nie zamknie mnie w złotej klatce. On jednak zapomniał o jednym... Zapomniał, że jestem mistrzynią i potrafię tańczyć poprzez ogień. :))