Słońce niszczy cerę, odór spalin zatruwa płuca
Pali kwaśny deszcz, gdzieś od wschodu nadciąga burza
(...)
Pasożyt gnije w blokach, miejscowa klaustrofobia mdli
Świt przerywa czasem najpiękniejsze sny
(...)
Gdy sklepienie nieba rozcina zmrok co dnia
Szatan pamięta, ale Bóg dawno o nas zapomniał
(...)
I choć to miasto żyje w sercach naszych z naszych pieniędzy
Ma tyle grzechów głównych ile jest głównych dzielnic
To tu gdzie nieba błękit, beton na skłotach przyćmił
Trafienie szóstki w totka dla wielu szczyt ambicji
Niepewność co cię spotka jutro, wygryzie wczoraj
Jest jak jebanie dziwki w burdelu bez kondona
Podwójne ego skojarz w kościołach zamiast Boga
Masz tych co liczą jego podobizny na banknotach
Złe miejsce i zły czas, zastał nas pełnych gniewu
Ten rejon stracił blask jakieś dwie dekady temu
Bliżej nam do PRL'u niż do technologii z Tokyo
A i tak, nie wiedzieć czemu, wierzę w to miejsce mocno
(...)
W tym pierdolonym mieście, którego tak nie lubicie
W tym pierdolonym mieście, które tak kocham...
Nie pamiętasz momentów od kołyski aż po grób
My i to osiedle gdzie rzadko bywa Bóg.
Inni zdjęcia: Lately quenMuzeum nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24