Hej kruszynki. Co za męcząca noc. Złapał mnie jakiś wirus i praktycznie cał czas wymiotowałam. Chciałabym strasznie poćwiczyć, ale ledwo siedzę. Co jakiś czas brzuch mnie boli i łamie mnie w kościach, więc chyba muszę zrobić sobie przymusową przerwę. Okazało się, że nie zdałam tego egzaminu *smuteczek*. No i muszę we wtorek specjalnie do Krk jechać. W ogóle mi się nie chce do tego uczyć. A jeszcze dzisiaj walentyki. W sumie dzień jak co dzień. Wieczorem Misio przyjedzie i pewnie zleci jak zawsze. Zobaczę jak to wszystko będzie teraz wyglądać, bo jeśli nic się nie zmieni to chyba czeka mnie poważna rozmowa. Żeby zakończyć notkę jakimś wesołym akcentem to na wadze dzisiaj zobaczyłam 63.6 kg *.* . To pewnie przez tą chorobę, ale strasznie mnie to podniosło na duchu.
ĆWICZENIA: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
POSIŁKI: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
WODA: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31