cześć.

ogólnie mam jakis zjebany humor i rozkiny zyciowe juz od 2 dni. 

wiele rzeczy mnie wkurza, i nie wiem sama tak jakoś jest dziwnie.

brakuje mi też czasami tego co było latem... szczególnie od końca czerwca do poczatku sierpnia...

miałam taka szansę, a nie wykorzystałam jej,

glupia i naiwna - bałam się, że mnie wysmieje,

ale z biegiem czasu zdałam sobie sprawę ile straciłam.

teraz patrzac jak jego życie się układa, ma wszystko co mu do szczęścia potrzebne, 

jest kochany i sam kocha.

za to wszystko dałabym sobie niesamowity wpierdol...

kurde, nie wiem co mi jest, ze teraz tak intensywnie o tym myslę ?

tak się tylko mowi, ale poł roku próbuję zapominać i niby się udaje, jest okej... i nagle WRACA WSZYSTKO.

eh..

~~

eoeo. 

koniec rozkmin, czas się ogarnąć i raz na zawsze zapomnieć ;d

siedzę sobie, piję herbatke i się nudzę. 

+ COŚ WIDZĘ, ŻE NIE TYLKO U MNIE SIĘ JEBIE...

pozdrowionka, dla dzisiajeszego sprawdzianu z chemii,

jutro z anglika, jak fajnie *.*

CHYBA ZAWIESZAM NA JAKIŚ CZAS FBL, ALE TO JESZCZE PRZEMYŚLĘ.

czesć.