Nigdy w życiu, nie byłam w takiej sytuacji. Wszystko w moim życiu uczuciowym zaczęło się walić, ale to był dopiero początek. Spotkałam się z paczką znajomych, w tym był mój przyjaciel ( nie chłopak, kolega) i to było naprawdę miłe spotkanie. Do czasu. Nie wiedząc czemu chłopak powiedział mi, że jestem dwulicowa i fałszywa. Nigdy w życiu nie było mi tak źle. Wracając do domu z płaczem chciałam do kogoś zadzwonić - i nawet nie miałam do kogo. Smutny jest fakt, że tak naprawdę nie mam przyjaciół. A przecież tyle osób się wokół mnie kręciło..
Powinnam wybaczyć temu chłopakowi - wiem. ale moja koleżanka mnie powstrzymuje, bo takie akcje nie zdarzają się pierwszy raz.
Co mam zrobić? Co robić wtedy, kiedy ktoś, kogo uważamy za przyjaciela tak naprawdę wbija nam nóż w plecy? Jak się z tego wyleczyć/
Jak przeżyć brak przyjaciół? ....
Jak żyć?
anonimowa