DZIEŃ 35.
nie pisałam wczoraj, bo rzygałam miłością w centrum handlowym.
wszystkie laski róże, serduszka, baloniki, liżą się wszyscy, no a ja kurwa sama. w sensie związku. gówno.
bilans:
ś: kakao (ok.100kcal)
o: kilka klusek lanych + kawałek mięsa (ok.100kcal)
k: 2 kawałki piaskowca (ok.300kcal)
aktywność:
killer z Ewką ;/
trochę zawaliłam.
poza tym..
w nocy nie mogę spać, a budzę się po południu.
i choćbym nie wiem jak chciała wcześniej wstać, to nie potrafię. nie potrafię i już no.
uh.
ktoś tu jeszcze zagląda? ;//