zdjęcie piękne. <3
spróbuję tak ze swoim kotkiem. :D
http://www.youtube.com/watch?v=KsxSxF3JKeU
boże. szczerze mówiąc to coraz bardziej boję się, że braknie mi czasu.
nauka i odchudzanie tak bardzo do siebie nie pasują! ;/
mój przeciętny dzień wygląda KOSZMARNIE.
wstaję za późno i nie mam czasu zjeść spokojnie śniadania, ogarnąć się, wybrać normalne ciuchy. wszystko robię na szybko.
przez to, że zasypiam do szkoły jadę autobusem, zamiast iść na pieszo.
w szkole oczywiście zawsze znajdzie się coś co mnie przygnębi i przez to przez resztę dnia chodzę nabuzowana. w dodatku przez cały czas myślę o ćwiczeniach. mam nieustanną ochotę przebrać się w strój i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.
kończę lekcje gdzieś o 15, wracam do domu, oczywiście tramwajem, bo zawsze wracam z kimś.
jestem u siebie o 16, jem obiad i ćwiczę przez co najmniej godzinę.
po ćwiczeniach idę się wykąpać, a po tym siadam do komputera.
obiecuję sobie, że posiedzę tylko chwilę i położę się przed 22.
co się dzieje kilka sekund później? mamusia mi każe sprzątnąć w kuchni. dobra. sprzątam, robię sobie herbatę i siadam ponownie przy komputerze.
godzinę później przypominam sobie, że jutro jest sprawdzian. i kartkówka. i muszę napisać rozprawkę, zrobić 4 strony pracy domowej z matematyki i nauczyć się wiersza. a no tak. jeszcze muszę się nauczyć geografii, bo jutro na pewno mnie suka spyta.
no ale jeszcze muszę wyprostować włosy.
DAM RADĘ.
cholera, przecież nie wyprostuję mokrych włosów, a suszenie za bardzo niszczy.
okej, poczekam.
siedzę dalej na kompie. ogarniam photobloga, facebooka, gg, aska.
no. włosy wreszcie wyschły!
prostuję. robię przy tym pracę domową, nawet nie czytając poleceń. <ok> reszty się nauczę w szkole na jakimś zastępstwie, albo religii.
dobra. skończyłam. pogadam jeszcze chwilę z przyjacielem. a co mi tam. tak się fajnie rozkręciła rozmowa.
o szlag, już po północy...
kładę się do łóżka.
znów nie mogę zasnąć. luziiiiiiik. policzymy owieczki.
jedna owca.
druga owca.
trzecia owca.
owca tańczy czaczę.
sialalala.
oppa gangam style.
eeeee macarena!
true story, czyli przeciętny dzień dontwannabefat.
ale ważne, że jest motywacja. tylko, że brak czasu chwilami dobija. ;c
ale zrobię to! schudnę! dla siebie. dla przyjaciół. dla niego.. żeby pokazać tej głupiej siksy, że potrafię i że jestem lepsza!
chciałabym trenować jakiś kick boxing albo coś takiego. hahah :D
ahooooooooooj.