znowu przychodzi taki wieczór kiedy rozpadam się na tysiące małych kawałków. To co zdawało się zabliźnić już, dokucza od nowa. Ta rana chyba nie zagoi się już nigdy, może kiedyś przestanie boleć. Każdy pojedyńczy kawałek to inne wspomnienie Ciebie, staram się przeglądać jedynie te które doprowadziły do miejsca w którym jesteśMY, tak bardzo już nie MY. troche ciężko mi uwierzyć, że nasza cała historia zamknęła się w tych 1139 dniach. To chyba i tak więcej niż oczekiwałam od Ciebie dostać.
w sumie to nie, liczyłam na całą wieczność którą sobie obiecywaliśmy tyle razy. Liczyłam, że przetrwamy, że stanie się cud, że ta miłość znowu w nas zapłonie i wszystko ułatwi. Liczyłam, że wychowamy razem Maksymiliana i Milenę, liczyłam że będziesz kochał mnie zawsze. Liczyłam, że się razem zestarzejemy i będziesz mi dokuczał do końca swoich dni. Liczyłam, że będę mogła iść przez życie trzymając CIę za dłoń, za te paluszki ufoludki, patrząc co jakiś czas na Twój malutki pieprzyk na powiecie (swoją drogą powoli zapominam czy był on na prawej czy lewej). Liczyłam że w tym przypadku, żyli długo i szczęśliwie nie będzie tylko napisem na końcu filmu ale motywem przewodnim naszego życia. Liczylam na Ciebie, po prostu.
https://www.youtube.com/watch?v=Rf_BjfSb5pg
If I had a thousand lives I'd find you a thousand times You know I'd come back again