Jak sprawne wojsko pokonuję próg,
Gapię się w gwiazdy na niebie,
Tak jakbym wiedział, że nie czekasz już
Patrzę na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny, bo myśleliśmy , że jesteśmy siebie warci.
Brat, powiedz co masz z życia ja mam pare ran nie do zszycia.
Uciekam, biegnę jakby to miało coś zmienić. Pęd powietrza suszy łzy napływające z moich źrenic.
Pamiętam jak zapytałem czy mnie kochasz jeszcze , odpowiedziałaś NIE WIEM. Przeszły mnie dreszcze, pomyślałem , że nie ma mnie bez ciebie.
Przyjaźń pomijam, miłość to chłam, przeliczana na ilość ran , ran , które zadam i ran , które mam.
Puszczam w niepamięć cały szum i chaos. Zapominam o tym wszystkim co tak balało.
Wrogów mi nie brak, bo tak to działa. Mój każdy sukces to ich osobisty dramat.