Pamiętam, kiedy jeszcze inny tu był ten powietrza zapach
i brak mi czasu, który nadal prędko spieprza w latach
brak mi wieczorów, kiedy nieznany był melanż
pierwsze pary, niektóre z nich przetrwały do teraz
to co było wtedy między nami, chyba dziwnie
miłość, czy jakoś tak to się nazywa
dzisiaj znamy się gorzej bowiem musieliśmy dojrzeć
i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń
i myślę o niej ciągle choć byliśmy niepoważni
i brak mi jej najmocniej lecz to wymysł wyobraźni jest
nieważne jak nazwiesz to co od lat łączy nas
bo pacynki na linach pragną dreszczy na kończynach
więc nie pytaj mnie o finał, kochanie, ja w nim nie grałem
nie pytaj mnie co będzie dalej, pozwól oszaleć
a wokale i detale w nich, szalę przechylą do nas
i zapiszemy imiona dziś na historii stronach
bo nic nas nie pokona, muzyko ma...