przełom
byłam dzisiaj w szkole
nawet nie było tak źle, jak myślałam
ten tydzień muszę chodzić cały, to moje postanowienie
dzisiaj:
2 kanapki z twarogiem
troszkę zupy
kawałek ciasta
nie ćwiczyłam, nie mam siły
ale za to ostatnio bardzo dużo jeżdże rowerem.
poza tym, jestem chora, głowa mnie boli, cały czas zakrapiam oczy
jutro nadrobię na rolkach...
w nocy zastanawiałam się, jakby było, gdybym była idealna
taka piękna...
taka CHUDA...
kiedyś tam w notce pisałam, jak to się zmienilam (ścięłam włosy, przytyłam, zamknęłam w sobie)
porównałam sobie dzisiaj moje zdjęcia z okresu zmiany, i te aktualne.
odrosły mi włosy, już są za piersi, znów blond... schudłam jakieś 8 kg, nie maluję się tak mocno.
dodało mi to chyba pewności siebie.
byłam wtedy taka brzydka... teraz jest różnica! :)
jakby ktoś chciał zobaczyć moje aktualne zdjęcia, to mam na fb, ale tu nie podam więc PM :)
Milczę, jakby ktoś trzymał zimny nóż na moim gardle
I choć chłod mnie przenika, to wszystko jest nieważne
Nic nie słyszę, chociaż mówią do mnie
Moja dusza krzyczy...