Dużo czasu mnie nie było.
I mnóstwo rzeczy się pozmieniało..
"Stety" albo nie - ale po powrocie jest inaczej!
Póki co, całkiem jest mi z tym dobrze.
Póki co, nie żałuję.
Nie rozpaczam.
Nie czuję, że popełniłam błąd.
Nie rozmyślam- bo już nie mam nad czym. Piszę sobie od tak.
Nie planuję. Nie przejmuję się.
Udzielam się w radio, rysuję na "zlecenie" (Pauliiii ) haha
Uczę angielskiego dzieciaki w szkole.
Żyję po tym wszystkim. Mam się dobrze.
I 6 spotykam się z... byłym z czego się cieszę
Był czas na refleksje, był czas na okropne kłótnie...
Teraz czas na dorosłe podejście do tego.
Czas na to, by spokojnie poczekać, co przyniesie nowy dzień