9. Telewizja.

Że oglądanie telewizji ogłupia wiadomo nie od dziś. Mimo to, że wiele osób doskonale zdaje sobie z tego sprawę pogrąża się z oczami wlepionymi w ekran, pochłaniając wszystko co na nim się wyświetli. Łykają tą serialową namiastkę życia.

Wielu uważa telewizję za swoistą wyrocznie. Nieomylność telewizji argumentują słowami "bo w telewizji mówili". Nie można przecież łykać wszystkiego jak młody pelikan. Ale to w sumie nie moja sprawa w co kto wierzyć chce.

Telewizja ci powie co dzieje się w twojej okolicy i w najdalszych zakątkach tego świata też. Oczywiście z tendencją do wyolbrzymiania pewnych czasami śmiesznych i błahych faktów, zda relację z chwalebnych czynów wybrańców narodu, kombinujących jak nam utrudnić i zatruć życie, jak trzeba gadające głowy z telewizora postraszą ogóloświatowym kryzysem.

Nie dziwi mnie to jednak zbytnio bo przecież z tego żyją te tabuny absolwentów szkół dziennikarskich i tym podobnych, by jak najlepiej opakować i sprzedać ludziom tak zwanego niusa.

Telewizja wskaże ci co masz na siebie włożyć, jak się uczesać by nie narazić się na pośmiewisko albo zaprezentuje jakiej muzyki wypada słuchać, co jeść, czym myć zęby czy włosy i tak dalej i tak dalej. A potem widzimy te nieudane podróby gwiazd ze szklanego ekranu na naszych ulicach i nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Sto osób tak samo ubranych, tak samo uczesanych, tak samo się poruszających, ślepo kopiujących swego idola.

Tak telewizja też kreuje bohaterów (idoli) oraz wrogów. Ileż to razy "gwiazdą" stawał się jakiś wiejski przygłup wygrzebany gdzieś przez speców od marketingu.

Jeszcze jedna sprawa - a mianowicie reklama. Znaczy się propaganda i pchanie do ludzkich głów co jeść, co zarzucać na grzbiet, jaki kredyt wziąć, jakim samochodem jeździć i tysiące innych rzeczy zupełnie niepotrzebnych z mojego punktu widzenia. Staram się tego unikać, ignorować to. Po prostu mam to w dupie "a włączony telewizor będzie dawał nadzieję, chociaż w sejmie i w senacie dawno ją stracili".