Przychodzi blondynka do lekarza ze spalonymi uszami.
Lekarz sie pyta:
-co pani dolega?
-no bo prasowalam, a z przedpokoju zadzwonil telefon, a ja odruchowo przylozylam zelazko do ucha
-a dlaczego ma pani spalone drugie?
-a bo chcialam zadzwonic po pogotowie.
Mateuszek:*