Dzień zdecydowanie nie należy do najlepszych.
Poranek okropny, źle się czułem, zimno mi było, dreszcze, w tramwaju do pracy prawie zasnąłem.
W pracy trochę lepiej, ale z powodu potwornego zmęczenia również kiepsko.
Po pracy powrót do domu i wymarzone 1,5h snu. A następnie obiad i trening crossfitu :) Oj potrafi zmęczyć! Ale cudowne uczucie po przeżytym treningu :)
Dni lecą, a do czwartku coraz bliżej. Odliczam każdą minutę :)
Za jakiś miesiąc może rodzice przyjadą na weekend do Warszawy. Uwielbiam z nimi spędzać czas. Czasami jest zdecydowanie lepiej niż ze znajomymi, na luźno, z humorem.
Nie mam siły na pisanie więcej, naprawdę, kiepski dzień.
Wciąz brakuje mi normalnego kontaktu z Dianką. Brakuje mi telefonu od Niej, brakuje mi odebranego połączenia przez Nią. Po prostu mi brakuje rozmowy z Nią. Od kilku tygodni...