Jestem mistrzynią zawalania
Ale dziś muszę się spiąć! Został tydzień do wyjazdu, niecały miesiąc do urodzin, musi się udać!
Koniec związku, który okazał się być zbyt toksyczny, nowa fryzura, nowy ulubiony zespół i nowe motywacje z pewnością pomogą mi tym razem przetrwać i dotrzeć do wymarzonych 59 kg!
Trzymajcie kciuki bym po wyjściu od fryzjera nie skusiła się na nic w tym przeklętym mieście :*
Wszystkiego chudego :*