photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 MARCA 2011

 

Czuję się jak na huśtawce emocjonalnej.

Ze skrajności w skrajność.

Cały dzień super, wieczorem wszystko się sypie.

Tak samo wczoraj. Kurcze no, co za porażka.

 

Najgorsza jest ta bezsilność...

co ja mam niby zrobić, aby znaleźć komendantkę???

Niestety nie mogę w dwa misiące zrobić pwd i phm... 

 

Męczy mnie to wszystko. Tęsknię za moim wspaniałym życiem i TAMTĄ Dominiką. Obawiam się, że nie uda mi się zdać próby zwanej życiem. Albo może powinnam zacząć to inaczej postrzegać. Ostatnio na religii ksiądz zaskoczył mnie stwierdzeniem, że nikomu nie uda się wyciągnąć siebie samego z bagna. To fakt. Tylko, że ja mam wrażenie jakbym tkwiła w tym gównie na własne życzenie. Widzę nad sobą A:* i S:* i ich wyciągnięte do mnie ręce. Wręcz słyszę ich głosy mówiące: "Doma, podaj rękę!". Mam nawet wrażenie, że już podejmuję decyzję, aby wyciągnąć tę rękę. Ale wciąż nie jestem do tego przekonana... Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że tego nie znałam. Może dlatego, że przywykłam, że to ja jestem tą która podeje silną rękę i wyciąga innych z ich bagna? I teraz nie potrafię odnaleźć się po drugiej stronie? Nagle nie jestem nawet na tyle silna aby utrzymać się ręki, która pragnie mi pomóc. Straciłam radość życia. Łapię się kurczowo każdej chwili szczęścia, lub jego imitacji. Czasem nie mam ochoty wstawać z łóżka, obawiam się wszystkiego, mam wrażenie że nie dam sobie z niczym rady, przerasta mnie wszystko, nawet najprostsze rzeczy.

Tak niewiele wystarczy aby mnie zupełnie rozbić. Kto by w ogóle pomyślał, że tak wielką siłę ma słowo. W większości na dodatek pisane. Należy bardzo uważać na to przed kim otwiera się swoją duszę. Prawdą jest, że najbardziej zranić nas mogą ci, którzy są najbliżej nas. Świętą prawdą. Jak łatwo mogą nam też zabrać sens życia, wiarę w siebie, w życie, w świat, w ludzi... Jak wielki wpływ może mieć na nas drugi człowiek!

Niby "trudności są solą życia"... Liczę na to, to jedyna moja nadzieja, że kiedyś przez to wszystko będę silniejsza i mądrzejsza. I lepsza. Na razie jednak trudno mi to sobie wyobrazić. Wydaje mi się to bardzo odległą przyszłością.

Życie jest takie, jakim sami je robimy. To my sami o sobie stanowimy. Pytanie tylko czy jesteśmy dość silni...  

 

Siedzimy w samochodzie. Wywiązuje się rozmowa o śmierci sprowokowana słowami usłyszanymi na kazaniu. Czterdziestolatkowie zgodnie twierdzą, że im trudno jest to sobie wyobrazić i nie potrafiliby się raczej pogodzić ze śmiercią w obecnej chwili. Na to MY spoglądamy na siebie i wzruszając ramionami stwierdzamy zgodnie, że mogłybyśmy dziś umierać. Mamy 17 i 18 lat. Jesteśmy na starcie życia, w kwiecie wieku... czy to nie dziwne??? 

 

Przepraszam, za to smęcenie xD To właśnie ta huśtawka. Gdybym pisała tu godzinę temu, byłaby to bardzo optymistyczna notka :p tak się jednak nie stało. Ale będzie lepiej :) 

 

 

"Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieć, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze" (Flp 3,7-9)

 

 

>muzyka<

 

 

Komentarze

olinekolejowy Właściwie przez ostatnie dni mam podobnie. Cały dzień wszystko pięknie, a wieczorem jest mi smutno i odczuwam taki jakby lekki strach. Nie wiem przed czym. Na szczęście to szybko mija. Może to wina wieku? Stajemy się dorosłe, jednak nadal jesteśmy dziećmi.:) I tak ni w te ni we wte :P
31/03/2011 18:36:21
~wieszdobrzekto w końcu dasz rade, nie ma innego wyjścia :D
no ja lałam z tej rozmowy, ale ja serio moge już umrzeć, już dzisiaj też to stwierdziłam na biologii kiedy mielismy o okresach w ludzkim życiu :D
30/03/2011 19:59:40
dominia93 okresy w ludzkim życiu? xD hahaha :P
30/03/2011 23:23:40

onesidee haha. kocham te zdjęciia ; ) < 3
30/03/2011 16:41:00