'ja cóż - włóczęga, niespokojny duch, ze mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko'
nie słucham SDM, ale od wczoraj ich piosenka chodzi mi po głowie, pewnie dlatego, że jest prześliczna.
po pierwsze jaram się kawą z bufetu, jest wręcz zajebista.
po drugie jutro pośpię trochę dłużej niż zazwyczaj, dlatego, że mamy dzień patrona.
po trzecie znowu chce mi się siku, wypiłam za dużo kakao.
po czwarte idę siku (przerwa w pisaniu)
po piąte czuję, że powinnam się ruszyć i zrobić coś pożytecznego, ale jakoś mi się nie chce.
a po szóste dzisiaj poprawił mi się humor, ale teraz nie potrafię go określić, hm.. chyba znowu się zjebał :)
JF :)