Święta,święta i po świętach.
Spędzone bardzo rodzinnie, na spokojnie i na weseoło.
Myślałam,że będzie gorzej, że czegoś mi będzie brakowało. Ale nie....
To chyba znak,że powoli małymi kroczkami idę do przodu.
Wsparcie rodziny, to najcenniejsze co teraz posiadam.
A za 5 dni jadę wypocząć do Kołobrzegu.
Wracam tam gdzie pozostawiłam wspomnienia.