Zawsze musze powiedziec dwa slowa za duzo.
Zawsze musze wszystko spieprzyc.
co ze mna nie tak...
Jutro jakiś wypad w końcu
i znowu płacze, to już kolejny raz w tym tygodniu. znowu nic mi się nie chce. a jedynym sensownym pomysłem jest zabicie wszystkich, by samotność była koniecznością, a nie wyborem