Przecież każde rozstanie wydaje się takie oczywiste:
ktoś odchodzi, to znaczy, że chce być gdzie indziej.
Pragnie mieć inne widoki,
poznać inne smaki.
I po co żądać tłumaczeń,
wyjaśnień,
po co zmuszać kogoś do składania mało wiarygodnych obietnic.
Bo dlaczego ktoś miałby się zmieniać,
jeśli żyje w zgodzie z sobą.