Tak. To już 2 lata!!! :)
Dokładnie 07 października 2011 roku przyjechała do mnie mała kulka z pozoru przypominająca jamnika.
Przez niektórych ludzi jej mordka była postrzegana jako "zbitego psa".
A imię? No właśnie, imię... ten malutki szczeniak wołany był na początku "Mańka".
Nie podpoasowało to moim rodzicom, a tata wymyślił imię Kiara. Nie, mój tata nie oglądał Króla Lwa :)
Najgorsze jest to, że nie pamiętam okresu około pierwszego roku życia Kiary.
Nie wprowadziłam jej niestety dobrze. Nie miałam zbytniej wiedzy o kynologii, o podstawowym szkoleniu.
Był taki okres, nie wiem, w przeciągu 9 msc jej życia o którym wolę nie mówić.
Jednak nie żałuję decyzji którą podjęłam, i do dzić cieszę się, że Kiara jest z nami.
Naprawiłam to.
Odnosimy wspólne sukcesy, bawimy się, nie wymagamy od siebie wiele.
Może wszędzie wejść, wszystko zrobić, ma takie same prawa jak ja.
To część rodziny. To nasz przyjaciel, nie maszyna.
Kiara jest psem o jakim zawsze marzyłam.
Jest oddana, przyjacielska, wesoła.
Przez te 2 lata Kiara stała się moją... pasją. To ona jest nieodłączną częścią mojego życia.
Uwielbiam te chwile, gdy przychodzę do domu, widzę merdający ogon i szczęście w oczach.
Mogę wszystko rzucić, zawołać ją do pokoju i bawić się w nieskończoność.
Dzisiejszy dzień to jej dzień.
Może robić to, co jej się podoba.
To dość mała notka, ale nie da się opisać mojej więzi z Kiarą.
_________________________________________________________________
Filmik niestety nie pojawił się w porę, ale myślę, że do końca wakacji się pojawi.