eoeo!
tak, ja jeszcze żyję i zaglądam tu czasem. Warszawa pochłonęła w stu procentach, cóż.
majówki czas, może jakiejś kreatywności więcej wleci (oby).
jak zawsze są wzloty i upadki, ale wychodzę z nich cało.
stop, kraków, kraków znów, Tatry i kraków dla odmiany.
jeszcze tylko dwa miesiące.
trzeba umieć korzystać z życia i brać to, co daje.
misie, serio, polecam :D
wiosna! ;)