Zmierzch nadchodzi powoli
Slonce za chmurami znika
A w pustym pokoju dziewczyna
Z zegarkiem w rece co tyka
Odbicie jej twarzy jest smutne
Nie tryska energia, nie darzy usmiechem
Zza sciany odglosy
Odbijaja sie echem
Jej serce jest puste
Ale ciagle bije
Wciaz czeka milosci
By potwierdzic,ze zyje
Traci energie, bo zyje juz dlugo
Lecz ciagle czeka, czeka cierpliwie
Az ktos je wezmie, przytuli, pocieszy
Powie, ze kocha i ono uwierzy
Plonne zamiary,zludna nadzieja
Ze ktos sie zjawi, pustke wypelniajac
Marzenia te sie nie spelniaja
Coraz mocniejszy bol sercu zadajac
Noc juz zapadla, a ksiezyc na niebie
Wsrod gwiazdozbioru swieci jasniutko
A w pustym pokoju dziewczyna
Ostatnie tchnienie wydaje cichutko...