Jednak to dno miało trochę racji.
A kto nie miał?
Ano ja.
Zobaczymy jak się sprawy potoczą.
Jakoś tak... miło ostatnio.
Miło, przeplatane ze smutkiem.
Ale tylko chwilowym.
Bo czym tu się zamartwiać?
Samymi prozaicznymi rzeczami.
Opinią innych?
Czemu?
Bo się boją.
To ja tu decyduję.
I mam zamiar się tego trzymać.
A uświadomiła mnie o tym pozornie lekka rzecz.