buahahahahahahahahahaha.
Wszyscy skończymy w psychiatryku.
A ja już wynajmuje pokój.
Zrobie sobie kurwa syna.
Żeby go kurwa skrzywidzić.
Rozjebać go psychicznie.
Zgnieść jak pierdoloną mrówkę.
Wysadzić na początku życia plując mu w twarz.
Jednocześnie wbijając nóż w plecy.
Z napisem 'rozpierdoliłem Cie, jestem z tego dumny'
Wyrytym na skurwionym gniewem sercu.
Rozjebanymi stopami żeby nigdzie nie doszedł.
Rozkurwionymi rękami żeby nie mógł dotykać,
czuć, nalać pierdolonej wody do pierdolonej szklanki.
Połamanymi łokciami żeby opierając się na nich w przypływie smutku
bolało podwójnie.
hahahahaha.
A na koniec...
Nie. nie na koniec. bo to będzie trwało bez końca.
Nie wyrabiam na tym zakręcie..