kalifornia.

czasem zastanawiam się czy to wszytsko zmienia się, bo musi sie zmienić czy to tylko mój wymysł..może mi sie wydaje, że to wszytsko się zmienia, a w rzeczywistości nic sie nie zmienia..? codziennie budze się i zastanawiam czy dzisiejszego dnia będę osobą, która da z siebie w c h u j dużo energii, wiary i nadziei..zastanawiam się czy mam na tyle siły,żeby kopnąć ten dzień mocno w dupę i śmiać się z niego. Z drugiej strony wydaje mi się , że ostatnio kiedy wstaje..hmm to życie..i 'ten dzień'śmieje się ze mnie. To ja dostaje od niego mocnego kopa w dupę...to trn dzień właśnie doprowadza mnie do stanu, którego nie cierpie.do płaczu. nie wiem od czego to zależy. czy od naszego samopoczucia..czy od wiary, może chęci..sama nie wiem.
wiem tylko , że ostatnio nic nie wynosze z życia.