Siedzę tutaj z kubkiem gorącej czekolady, przy ulubionej muzyce,
z kochanym psem na kolanach, w ciepłym pokoju i uświadamiam sobie,
że czegoś mi brakuje. Może to i próżne, ale brakuje mi Ciebie.
_________________________________________________
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.
_________________________________________________
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
_________________________________________________
Niektóre koszmary nie kończą się z chwilą, gdy otworzymy oczy.
_________________________________________________
- Kochasz go nadal prawda?
- Skąd Ci to przyszło do głowy?!
- Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię,błyszcza Ci się oczy,
uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców.
- To wspomnienia, ale tak kocham go.
- To mu to powiedz!
- Żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcje ze wygrał? O nie.
- To chcesz żeby tak odszedł? Być może na zawsze? Z inna?!
- Jeśli to da mu szczęście to tak.
- Aj niech żałuje , że tego nie słyszy, idiota nie wie co stracił.
_________________________________________________
Chciałabym wrócić do tych chwil, kiedy moim
największym zmartwieniem było, czy zdążę na wieczorynkę.
_________________________________________________
Zero smutku, zero łez bo życie jest the best!
_________________________________________________
każdy myślący człowiek powinien sobie prędzej czy później strzelić w łeb
_________________________________________________
mój mały, misterny plam: żyła, żyletka i kran.
_________________________________________________
Czasem trudno nam zrozumieć własne odczucia, ale bardziej boli kiedy nie rozumieją nas najbliżsi
_________________________________________________
I ciągle sobie wmawiam, że ten zdrajca nie zasługuje na moja miłość,
on nawet na nienawiści nie zasługuje - właściwie to na żadne uczucie.
Rozum zaakceptował tezę, serce nie bardzo.
_________________________________________________
TO JUŻ KONIEC. Powtarzam sobie to setki razy dziennie. Powtarzajcie mi to wszyscy. A może uwierzę.