Wszytko działo się w Łebie na polu namiotowym nr 21. Na pierwszym planie widzimy Fele i za nim Magde. Artura niestety gdzieś wcięło...może poszedł robić fiku miku na niesfornym koniku :D W czasie tej foty piliśmy Lecha 0,66 l no i oczywiście oglądaliśmy "Włatców Much", a potem zapychanie kibli i pisów xD Było super i pozdro dla Artura, Feli i Magdy no i dla ochroniarzy, którrzy dzielnie słuchali naszych jęków w kiblu. Pozdro dla szwaba, który z zaciekawieniem słuchał jak Fela stęka w kiblu i zamiast sikać do pisa to na sciane walił :D Jutro kolejne foty :P A w ten weekend jade też do Łeby ale już na pole namiotowe Chaber to zaraz obok Camp 21. Niestety nie będzie juz tak fajnie bo nie będzie ze mna kumpli. ale za rok się spotkamy i będzie zapychanie jakiego jeszcze nigdy nie było xD Pozdro for all.
Ładowanie w kiblu PSP było zwałowe... :P