Eh, zawsze kiedy próbujemy się porozumieć, pogoda się psuje, ulewa, wiatr
tak jakby jego cała złość właśnie się z niego wylewała, tak jakby chciał ten cały żal i strach przed ludźmi z siebie wyrzucić.
Ostatnia nasza lonża i praca nad dotykaniem uszu przebiegła w całkiem miłej pogodzie, Brego pokazuje już, że nie chce się stawiać tylko pracować razem z człowiekiem, coraz szybciej udaje nam się porozumienie.
Dalej jest opór przy dotykaniu uszu, lecz myślę, że zmniejszy się to stopniowo. OBY TYLKO LEPIEJ :)