Jestem ciekawa, czy ktokolwiek tutaj jeszcze wejdzie, przeczyta tą notkę.
Fajnie jest wrócić na chwilę do starych notek. Fajnie jest sobie pomyśleć "gdybym wtedy wiedziała, co będzie się działo później...".
Bo jestem taka szczęśliwa! W tym roku zmieniło się bardzo dużo rzeczy, ale wszystkie na olbrzymi plus. Nie wiem, czy miałam kiedykolwiek lepsze wakacje. Nie licząc ciążących na mnie projektów, inżynierki i egzaminu we wrześniu, bo jak zwykle zostawiłam wszystko na ostatni moment, to jest pięknie.
Chyba właśnie po to tutaj weszłam. Żeby napisać, że w ciągu ostatnich miesięcy spełniło się bardzo wiele moich marzeń. I tych jeździeckich i bardziej osobistych. Z całego serca doceniam to wszystko, co wokół mnie.
W moim życiu wciąż obecne są konie. Pasja jest wciąż jedną z najważniejszych dla mnie wartości. I znowu - bardzo się cieszę, że jestem tam, gdzie jestem. Jeżdżę w fajnej stajni, gdzie mam dużo możliwości rozwoju. Mogę jeździć na różnych koniach, startować w zawodach. A od czerwca uruchomiłyśmy rekreację, więc zarabiam intruktorząc sobie ;) W zasadzie jest to teraz mój drugi dom.
W moim życiu wciąż obecne jest również bieganie, choć trochę odkładane na półkę przez brak czasu. W tamtym roku debiutowałam na maratonie. Teraz znowu czeka na mnie maraton w październiku.
I kolejna ważna rzecz. EESTEC. Jestem w tej organizacji studenckiej 4 miesiące, a już odwiedziłam 2 kraje oraz wiele się nauczyłam. Wiele dzięki temu przeżyłam. Mam możliwość taniego podróżowania, darmowych warsztatów i szkoleń, szlifowania języka oraz posiadania znajomych z różnych części Europy. Każdego dnia żałuję, że nie odkryłam tego wcześniej zaraz na początku studiów.
No i... patrzę na swoje życie i widzę w nim ciąg historii. Scenariusz momentami, jak wzięty z filmu. Niesamowite jest dla mnie to, jak przecinają się drogi niektórych osób. To przeznaczenie...? Mam nadzieję, że tak.
I w formie zakończenia... Nieważne, jak tu trafiłeś - czy jesteś starym photoblogowiczem, czy jakąś randomową osobą z internetu. Patrzę na te notki pisane przez młodszą siebie i widzę to wszystko w co wierzyłam i o czym marzyłam. Mam wrażenie, że pokonałam bardzo długą drogę od wyjścia z piwnicy, szukania możliwości do rozwijaniu się w pasji do momentu, gdzie jestem teraz. (A przecież to dopiero początek!)
I wiecie co? Marzenia się spełniają! Nie wiem, co będzie za miesiąc, za rok, za 10 lat. Ale w tym momencie spełniam swoje marzenia. W tym momencie jestem szczęśliwa i z ręką na sercu mogę mówić, że mi się udaje. Mam wrażenie, że trafiam na coś przypadkiem, zmienia się moje nastawienie na "everything is possible" i wtedy nagle zaczynają mi się przytrafiać same dobre rzeczy. Albo przynajmniej dobre historie do opowiadania... ;)
Czuję się jakbym mogła góry przenosić! (Oo właśnie na Rysy też się ostatnio weszło :D)
Także no kiedyś może jeszcze tutaj wpadnę, jeszcze może coś kiedyś napiszę. I obojętnie z jakiego miejsca, mam nadzieję, że wciąż z tym samym niepoprawnym optymizmem. Byle unikać toksycznych ludzi, którzy podcinają skrzydła. Byle robić to co się lubi i starać się być coraz lepszym. Byle żyć, byle aktywnie, ale nie byle jak :)
Carpe diem!
20 SIERPNIA 2019
11 MARCA 2017
23 LUTEGO 2017
8 LUTEGO 2017
4 LUTEGO 2017
15 STYCZNIA 2017
10 STYCZNIA 2017
7 STYCZNIA 2017
Wszystkie wpisyastroniki
27 LUTEGO 2023
mannequine
11 KWIETNIA 2020
evelinia
2 LISTOPADA 2019
karlola77
21 PAŹDZIERNIKA 2018
kora1991
6 SIERPNIA 2018
xxotherangelsxx
19 LIPCA 2018
renusss
18 CZERWCA 2018
amazonka87
15 LISTOPADA 2017
Wszyscy obserwowani