Zawód dla nienormalnych?
Z pewnością nie jest to zawód w pełni normalny. Tutaj nie wstaje się rano do pracy i nie wraca popołudniem do domu na obiad. Kabina ciągnika siodłowego jest domem. Jeśli ktoś nie będzie w stanie tego zaakceptować, pozostaje mu jedno wyjście zmiana zawodu. Śpisz w samochodzie, jedzenie robisz w samochodzie, ewentualnie idziesz do baru. Bywa i tak, że staniesz na jakimś zadupiu gdzie nie ma toalety... Kąpiesz się pod prysznicami na stacjach paliw przy autostradach. W koło widzisz to samo: autostradę, parking, firmy logistyczne oraz... kontrole. Niestety, kontrole są nagminne, trzeba się bardzo pilnować na każdym kroku, zwłaszcza w kwestii przestrzegania przepisów o czasie pracy kierowców. Kary potrafią być drakońskie, Znam faceta, który w Hiszpanii zarobił... 30 000 euro! Zdarzają się kontrolerzy policjanci i inspektorzy w porządku, jednak wielu jest tępaków, nawiedzonych służbistów, którzy cię nie puszczą póki czegoś nie wynajdą i ci nie dowalą. Kolejna sprawa to rozłąka z bliskimi największa bolączka tego zawodu. Wśród nas kierowców często mówi się, że to najlepszy zawód dla... bezdomnego kogoś bez rodziny i dachu nad głową. Wiele małżeństw rozpadło się przez driverkę, bardzo wiele. Nie każda kobieta wytrzyma kiedy ciągle męża nie ma w domu. Nie każdy też facet wytrzyma bez baby i po pewnym czasie zaczyna szukać przygód. A okazji jest mnóstwo! Cierpią przede wszystkim dzieci, które tatę widują od święta. Jednak z drugiej strony zawsze można się dogadać, to kwestia chęci i porozumienia. Można jeździć sobie na bliższe trasy, mniej zarobić ale za to co dwa-trzy dni być w domu. Możliwości jest wiele, trzeba tylko chcieć.