dzisiaj sobota, jak dobrze.. obudziłam się o 6, tak mnie bolalo gardło, że musiałam iść wypić syrop i wziąć tabletki, pozniej nie moglam zasnac i przegladałam chamsko.pl no tak sie śmiałam haha

czułam się zmeczona i koło 8 połozylam sie zeby zasnac, no i zasnelam! wstałam po 10, ale przynajmniej sie wyspałam <3 zjadłam śniadanie, bo byłam taaaaka głodna no i niedawno wyszłam z łazienki, robiłam peeling a teraz siedze z maseczką na twarzy. w czwartek byłam w WORDZIE z Natką, miałam o 14:30 zdać teorię. moja mama zabrała nas ze szkoły i zawiozła na miejsce. miałyśmy dużo czasu a obok byla biedronka wiec poszlysmy kupic wode i gume do żucia, masakra, niby sie nie denerwowałam ale jednak mały stresik był :D weszłyśmy tam i poszłyśmy do łazienki, stałam przed lustrem i patrzyłam na swoje zniszczone włosy, w sumie stwierdziłam że chce je obciąć na spontana przed egzaminem, aleee Nati mówiła zebym nie zapeszała więc zostawiłam je. tak naprawde tylko na chwile :) udało się, wynik był pozytywny, co prawda fartem jak zwykle, 69 pkt, no ale jest :D wyszłam szczęśliwa, że udało mi się za pierwszym razem. wróciłam do domu no i ścięłam włosy haha. niby nie dużo ale widać :) jestem zadowolona, o wiele lepiej czuje sie w krótszych włosach, żałuje że nie zrobiłam tego wczesniej, szczegolnie ze byly zniszczone:( no ale żyje sie tylko raz, co nie?

ide ściągnąć tą maseczkę, sieeeema :*