"O wielkich zmianach decydują małe epizody. Jedno spotkanie, jedna książka, jedna decyzja."
to co sie ostatnio wydarzylo jest naprawde bardzo dziwne. jak mozna znienawidzic osobe, ktora sie kochalo ponad rok w ciagu jednego tygodnia? jak mozna zapomniec o wszystkich wspolnych chwilach tak nagle? a przypomniec tylko gdy przypadkiem wlaczylam nasze zdjecie i wszystko wrocilo? nie wierzylam, ze potrafie cos takiego osiagnac, ze naprawde bylam w stanie wylaczyc uczucia i naprwde zapomniec, nie myslec o tym...
i jak to mozliwe, ze z chlopakiem, pierwszym chlopakiem ktory cie zrani, nagle znow masz zajebisty kontakt? piszecie 24/7 a wasze pierwsze spotkanie skonczylo sie po 5h... ciagle gadanie, smieszkowanie i ten usmiech, do ktorego mialam slabosc te jebane 3 lata temu. nie wiem jak mam to powiedziec, jak mam sie przyznac, boje sie ze sie zepsuje.. jak bedzie staly grunt, wtedy sie ujawni. nie umiem mu zaufac, tak jak zawsze to robilam. ostatnie doswiadczenia mnie zmienily. wiem, ze z tego moze cos wyjsc, tylko nie moze to byc szybko, jak zawsze ;/ potrzebuuuje duzo silnej woli, zeby go przytrzymac i wtedy sie okaze czy jest prawdziwy :)
Użytkownik divendres
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.