257.

257.

Idiotyczna jakość, jak zwykle. Widzę że w ciągu ostatniego miesiąca gdy mnie nie było nic się nie zmieniło.
W tle Kygo! Kyrre Gřrvell-Dahll. Jedyny norweg, którego twórczość i uroda mnie nawet urzekają.
Dziś zaczęłam pracę. Co prawda może nie taką o jakiej marzę ale to mi zupełnie wystarczy. 
Tak jak pewnie pamiętacie ostatnio spędziłam kilka dni w Zakopanem. Cóż.. Pogoda przez
prawie cały wyjazd była tak beznadziejna że wyszły nici z Morskiego Oka i Gubałówki.
Bardzo mnie zdenerwował ten fakt ale cóż mogłam poradzić. Mój Mężczyzna wraca za 3 dni.
Między nami ciche chwile. Jestem tak zmęczona, że dziś na prawdę nawet ciężko mi opanować nerwy.
Dużo nieporozumień, nerwów i stresu w ciągu ostatnich kilku dni przelatuje mi przez życie. 
Nie wiem już jak się ogarnąć.. Dzisiaj wyjątkowo wszystko mi dokucza. I czuję się tak jakby ktoś
wypłukał ze mnie całą radość z życia. To takie nieprzyjemne.. Nadal nie udało mi się nadrobić u 
Was zaległości.. Ale do końca tygodnia na pewno mi się uda. Proszę, dajcie mi jakiegoś kopa na rozpęd
bo aż mnie nosi wewnątrz. Jedyne do kogo dziś w ten paskudny dzień mogę się przutilić to 2 metrowy
Miś którego kupił mi Zachariasz sądząc, że zatąpi mi Go gdy On wyjeżdża..