photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 KWIETNIA 2014

początek końca

sama nie wiem w jakim tkwie punkcie. jest lepiej. jest o wiele lepiej. ale to wciąż nie to samo, co kiedyś. nie jestem tą osobą, którą byłam zanim dowiedziałam się o jego istnieniu. nadal serce entuzjastycznie reaguje, kiedy o nim pomyślę. a powieki ukrywają uczucia, jakie wtedy towarzyszą moim paranojom.

tu, obok mnie jest normalny świat. i ja.

 

 

to, że z nim nie jestem, to, że nie ma go już obok, nie znaczy że o nim nie myślę, że nie tęsknię. kurwa, jestem nienormalna. nadal za nim tęsknię. nie ma go. fizycznie już go przy mnie nie ma. a nadal mnie niszczy i na mnie oddziałuje. nadal widzę jego twarz, kiedy kładę się spać, słyszę głos, jego ton i natężenie. przypomina mi się każy krzyk, każa kłótnia i słowa, które tak cholernie skutecznie zakotwiczały się w mojej podświadomości.

kupował mnie codziennie. mnie i moją mentalność. codziennie. po kawałeczku. tak mi wstyd.

 

wróciło to do mnie. to,że kogoś zraniłam i odepchnęłam. teraz nie ma szans i nara. wiele bym dała, by móc wrócić do tamtych chwil i wszystko to inaczej poukładać. dokonać innych wyborów, z tą wiedzą, którą dzisiaj posiadam. straciłam coś ważnego i cholernie źle się z tym czuję. mój psychofag odebrał mi szansę na szczęśliwe życie. w zupełnie innym miejscu, z zupełnie innymi ludźmi. a ja sama mu na to pozwoliłam. teraz bronię się od konsekwencji. zupełnie nieskutecznie.

może życie ma jakieś drugie dno. może to naprawdę skrupulatny plan, który ma mnie do czegoś doprowadzić. cały czas mam poczucie, że coś straciłam. straciłam. cholera, straciłam. nieodwracalnie. i na własne życzenie.