ej zakochani.. litości... pomyślcie o innych
Czuję zmęczenie osadzone na końcach moich rzęs, wpływające do mych oczu i sprawiające, że stały się czerwone bardziej od malin, a pomimo tego nie mogę zmusić się do snu. Zamykam oczy, przyciskam je starannie i mam czerń przed oczami, czerń, która zamienia się w wspomnienia, które bolą bardziej niż mocny kop w brzuch. Wspomnienia, które ciążą mi na barkach każdego dnia. Wspomnienia, które są ranami, których nie zagoi się nigdy. Bliznami, które zawsze pozostawią ślad, choćbym nie wiem jakich kremów i maści używała. Zamaskuję je, ale już zawsze znajdę miejsce, gdzie one będą. Zniszczyło mnie tak krótkie słowo ` wspomnienia`.
mam juz dość takiego traktowania.. nie będę dawała sobą pomiatać. Nie zawsze dam radę ukryć złość. Będę tą suką, przed którą mnie ostrzegano. Może nie na długo? zobaczymy kto w gorsze dni zostanie przy mnie, kto odejdzie.