O sobie: Chciałam być pilotem myśliwca ale mam wadę wzroku więc pewnie skończy się na harowaniu w jakimś śmierdzącym urzędzie, późne powroty do domu z pięciorgiem bachorów i tłustym mężem którego jedyną miłością będzie piwo i pilot do zdalnie sterowanej maszyny robiącej wszystko. (jednakże wypada wstawić pewne poprawki, w związku z moją miłością życia. Więc, nie będzie tłusty, a piwo i pilot staną się dodatkami, w czasie kiedy nie będziemy mogli przebywać razem ;D
Nie lubię wchodzić wysoko po schodach, ani ścierać kurzu. Nie lubię małych muszek owocówek i kiedy ktoś wkłada sobie do nosa chrupki kukurydziane a później je je. Lubię jedzenie chińskich, ostrych zup pałeczkami, niestety nienawidzę jeść, taki paradoks. Kocham zielone landrynki. Lubię też słodkiej herbaty, lubię wymyślne potrawy, ostre burze, wodospady, fontanny, długie włosy u chłopaków. Piję tylko czarną, zarąbiście mocną kawę, wstrząśniętą, nie mieszaną z błotem, bez dodatków. Nie słodzę. Nie lubię mięsa. Przepadam za ambitnymi filmami i książkami. Dostaję zakupowej gorączki kiedy jestem w księgarni i biegam między półkami w amoku, szukając dobrej fantastyki, psychologii, ezoteryki. Cenię sobie oryginalność i kreatywność. Często noszę okulary przeciwsłoneczne w nocy.Lubię mały głód bo wtedy czuję się szczuplejsza.Kocham spać i przenosić się w świat snów, bo tam jest o wiele ciekawiej. Nienawidzę być ostatecznością, czuć się uwięziona... Denerwuje mnie kiczowata niebieskość przydrożnych Maryi. Moją pasją jest kompletowanie znalezionych zapałek we wszystkich kolorach tęczy. Bardzo mnie pociąga jak głośno cyka mój niebieski zegarek w pokoju. Odpręża mnie bieganie boso po rosie. Codziennie czekam na spotkanie z nocą, która jest moją najlepszą kompanką. Często rozmawiam z martwą naturą. Słucham złej muzyki. Codziennie się czegoś dowiaduję, bo dzień bez zdobywania nowej wiedzy to dzień stracony. Nienawidzę też fałszywej skromności, głupiego podejmowania prób mówienia z akcentem. Boję się żył, a jestem na biochemie kolejny paradoks. Kocham zapach pomarańczy i mandarynek. Lubię napoje alkoholowe(zazwyczaj w granicach rozsądku). Czasami sobie coś nabazgram. O i tak ale paradoksalnej historii mojego życia i tak nie zrozumiesz!