Puuuu, to znowu my
A ściślej mówiąc: Filip
Uffff, my już po roczku Filipa
Dużo przygotowań, masa latania...
Impreza odbyła się u Cioci Sziny w Stodole. `
Pogoda nam zbytnio nie dopisała Było zimno
Filip dostał duuuuużo prezentów, najbardziej lubi się bujać na swoim psie - bernardynie (jak byłam mała, miałam tego samego). Od swoich rodziców dostał jeździk z bajki "samoloty". A oprócz tego auto policyjne (też bardzo trafny prezent), klocki (nie ma dnia co by się nimi nie bawił), książeczki, misie, bajki - słuchowiska, biżuterie i takie tam jeszcze
Dziś jest bardzo zimny dzień, ale my mamy już ciepełko w domu
Miłej niedzieli