wczoraj kolejny Wieczór Chwały. mocne świadectwo. śpiewanie 'alleluja' z Gilajlą, skakanie przed Stanisławówką z zimna..
pięknie było.
i cieszę się, że chociaż wszystko wskazywało na to, że nie uda się nam tam być, byliśmy.
dziękuję, że byliśmy!
a na zdjęciu prezent od mojej pięknej, zdolnej Gilajli ;**
stoją sobie teraz oba na biurku przede mną..
prawda, że są piękne?
dziękuję Ci, za nie, za Wieczór Chwały i za to, że jesteś! :)
już niedługo znów się zobaczymy! ferie coraz bliżej.
a mnie dopadło zobojętnienie na wszystko.
ostatnio wspominałam wakacje.
jak to możliwe, że tak szybko zapominamy o bliskich nam osobach?
ja wbrew pozorom pamiętam.