oh man
totally busted
again
a podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody
zobaczymy
znowu ogarnia mnie ten irracjonalny (a może wcale nie?) lęk, że to zaraz pryśnie. że skończy się tak jak zawsze. nie potrafię jakoś uwierzyć, że będzie dobrze, że się układa, bo po prostu się boję, że znowu ktoś mnie skrzywdzi.
co się stało, to się nie odstanie. czasu nie można cofnąć, słów które się wypowiedziało też, a tym bardziej wiary w nie. bo ja tak bardzo chcę wierzyć w to, że są prawdziwe. a nie wypowiedziane pod wpływem chwili.
to chyba znaczy, że ja też boje się zaufać. więc w takim razie czy to ma sens, skoro oboje się tego boimy? najchętniej zatopiłabym się w tym, nie wychodziła z Twoich ramion, a z drugiej strony boję się, że to pryśnie - jak zawsze.
bo jeżeli się nie uda to nie wiem, czy dam sobie z tym radę. nie wiem, ile takich ciosów jestem w stanie jeszcze przyjąć.
boje się.
Tylko obserwowani przez użytkownika dikey
mogą komentować na tym fotoblogu.