zastanawiam się z racji odwyku na zmianę owej strony jestem wprawdzie już zdecydowana zapobiegać swoim wybrykom nie musze miłością otulam swoją herbatę z umysłu mojego wędrującego gdzieniegdzie tu i ówdzie oczekując na znak z nieba ale nie ja nie wierzę w raj piekło ani magiczną magię sprowadzaną z góry nie wygrałam zakochałam się na nowo tak samo jak rok temu będąca strzępkiem nerwów wybaczy nie wybaczy kałamarz moczę w piórku zostawiam swój ślad na twoim ciele wypalam go byś nie zapomniał o męskiej przymierzalni szpitalnej łazience dotyku przynależnym do mnie odzwierciedleniem mnie będącym zachłannym tak nie oddającym walczącym o każdą chwilę tam tu gdzieś z tobą jesteś czerwienią w moim malarstwie jesteś jasnym odcieniem ołówka na moich martwych naturach prawie cię nie ma tam gdzie sie pojawiasz jesteś zauważaylnym tonem dźwięku na stronie brzęczącej tak tak kotku o tobie mówię.
dalej podziwiam kubę wu.
Komentarze
Użytkownik usunięty
/to jest raczej 11 słów wręcz/
Użytkownik usunięty
może to będzie rytuał. zakochiwanie się, co rok
w tym samym czasie.
koleżanko, jutro bulwar zaszczycisz swą obecnoscią?
a jeśli on też?
a jeśli przypadkiem?
a jeśli niezardzewiało wszystko?
jesli nowe kwiaty będą z pąków, jak na wiosnę?
nowe kwiaty.
nowotwory.
nowotwory.
nowotwory.
błędne koło.
powtórka z rozrywki.
bądź, co bądź. cokolwiek, jakkolwiek
to ja Tobie, Dadź, szczęścia życzę.
'szczęście.
nie podajemy.
to walcie się'
czytałam to kiedys, czytałam na bliskim mi blogu.
[jeszcze zobaczę Cię w takiej ohydnej sukni, ja wiem.
jeszcze zobaczę sibie w takiej paskudnej sukni, ja wiem.]