Praga '09.
okropny dzień, strasznie.
ospały, męczący z niemiłosiernie bolącym brzuchem.
jedyne dobre z dnia dzisiejszego to to, że mogłam sobie do bólu z Nim rozmawiać! : )
...znaczy tyle ile chciałam, a jednak ciągle mi mało.
bo przecież rozmawiać z Tobą mogę 24 na dobę. : )
kończąć rozmowę biegłam do łóżka - odpocząć - jak mi kazałeś, zasypiałam momentalnie,
i budzona wiadomością od Ciebie wracałam do komputera.
i jakoś tak mi lepiej było... : )
lekarstwo moje :-*