cierpiał za nasze grzechy.za to że widzieli w nim nienormalnego człowieka,że nie mogli uwiezyć w słowa którymi dzielił sie z innymi ,z wiarą którą nauczał....z uzrdorowieniami któch byli świadkami...............
sam pewnie nie uwierzył bym->bym go wyśmiał jak większośc wtedy żyjących ateistów........
w domu nie czuje wielkanocnego nastroju.....po za sprzątaniem i przygotowaniem wszystkich potraw nie odczuwam tych świąt jakoś za specjalnie ....potraktowałem te święta jak zwykłe spotkanie rodzinne(to źle);/....
jak byłem młodszy to zawsze z ojcam i z wujkami chodzileśmy kolendować,a teraz to wstyd xd.....
najchętniej pojeździł bym sobie ścigaczem na maxa szybko i pewnie bym sie zabił....ale chociaż ni przejmował bym sie codzinnym życiem;/ ,które nie zawsze jest radosne ....
zastanawiam sie wogóle po co żyje "czy Bóg stworzył mnie by mu w czymś pomóc,czy wogóle jestem mu w czymś potrzebny"_>czy on wogóle istnieje ...... czy to bajka.......jestem w tej sprawie bezradny.Religia każe mi wierzyć w trójce święta w Boga ,a ja nie weim.....nie moge dokładnie sprecyzować odczucia które w głębi mnie siedzi,ale jak istnieje ten największy i najlepszy to niech mi da jakiś znak bym nie błądził..........".było by wszystko łatwiejsze"->bym dążył do celu który by mi sprecyzował.....
ZAGADKA XD
wielkie lol...