po kolei.
około północy przyszły wyniki z wczorajszego egzaminu. zdałam. I to na 5. jestem mega szczęśliwa. przede wszystkim wspaniałe jest uczucie że tyle ciężkiej pracy sie opłaciło. to zachęca do dalszego starania się. także dwutygodniowe ferie czas zacząć. dziś książka, sprzątanie, spacerek i wyjście wieczorem z ukochanym.
waga dziś z rana. normalnie waze się w niedzielę ale z racji że dziś idziemy na kebsa jutro mogłabym się załamać.
soczek w ramach dzisiejszego wyżywienia. nie mogę się ojeść wczesniej za duzo bo zwyczajnie mi się ten kebab potem nie zmieści xd
wczoraj byłam już tak strasznie zmęczona psychicznie. dziś jest dobrze. teraz już tak będzie. przynajmniej do następnego semestru :P