standardowo jak jest dzień wolny wstaje o 6 i to jeszcze wyspana...:)
Wiem ze moze robie nie madrze ale dzisiaj zaczelam 30 dniowa diete "skinny pink diet".
Dawno, dawno temu na niej bylam i efekty po niej byly super, efektu jojo nie bylo bo nie rzucilam sie od razu na jedzenie.
Nie da sie ukryć bo jest to dieta dla wytrzymałych i zdeterminowanych.
Dziennie przyjmuje się bardzo malo kalorii, ale jezeli rozlozymy posilki madrze i na zdrowe jedzenie to bedzie ok, zero zawrotów głowy, omdleń czy też złego samopoczucia.
Zobaczymy czy tym razem tez dam rade przejsc ta diete;-))
Bilans:
Ś:jabłko, borówki, 2 wasa z almette, dwa pomidorki koktajlowe - 213kcal
O:serek wiejski, jabłko, 4 marchewki - 248 kcal
K:pół jabłka, czerwona herbata
486/500 kcal.
Milej soboty chudznki:*