nie...
nie wierzę.
nawet nie wiecie jak się rozpisałam.
zapełniłam słowami cały taki prostokącik 14x20
a potem skasowało mi się.
i napisałam o lesie, w którym koczowałam przez tydzień z Z.
i o tym co tam się działo.
i o zdjęciach.
i o robotnikach, którzy właśnie dłubią mi za oknem.
i o bohaterze książki, której teraz czytam.
wszystko Wam idealnie zanalizowałam, gotowa na konfrontację ZA lub PRZECIW.
i te szczegółowe zdania tak poprostu zniknęły.
spróbuję odtworzyć w najbliżyszm czasie.
ps las ciemną nocą. sentyment do tego zdj. zormazane, ale piękne, prawda?