z najpiękniejszym kotem jakiego kiedykolwiek widzialam nawet ja mogę zrobić sobie zdjęcie ojj tak
kolejne 2 tygodnie mojego zycia przepłynęly, szybciutko
nawet nie wiem kiedy...
piątek wieczór i nagle świadomośc tyyyyyyyyyyyylu obowiązków, tyyyyyyyyyyylu tak nie ważnych spraw, tak nie ważnych w obecności tylu ważniejszych
jakich?
sama boję się pomyśleć, a dopiero co napisać, powiedzieć
są takie chwiel gdy wszystko, dosłownie wszytsko staje się jasne, w jednej sekundzie świat wydaje się być tak prosty
a potem, pusto, uścisk gdzieś pod żebrami i nic do prawdy nic nie mogę poradzić na to że moje myśli uciekają do jednego punktu, tak nieistotnie istotnego, tak najważniejszego teraz a za chwilę z pewnością nic nie znaczącego.
i gdy siedząc wczoraj oglądając melodramat o całym zagmatwaniu pierwszy raz od dłużej znajduję spokój, harmonię.
tak wiem że burzę ją z każdym kliknięciem klawiatury to jednak przez chwilę wszytsko było jasne
żadnego strachu przed porażką, przed strata, stratą czegoś czego nidgy się nie posiadało
dość juz tej dzisiejszej terapi,
teraz tylko
i can't take my eyes of you, i can't take my mind of you... to prawda.
najpiękniejsza melodia od dawna!
dobranoc
tobie również
i wiedz ze to Tobie dedykuję nieprzespana noc
pamiętaj o tym.... pamiętaj